NFZ nakłada milionowe kary. Technicy farmaceutyczni pod lupą, a apteki płacą wysoką cenę
Kontrole Narodowego Funduszu Zdrowia ujawniają skalę problemu, który w branży farmaceutycznej narasta od lat, choć często pozostawał przemilczany. Technicy farmaceutyczni realizują recepty, do których nie mają uprawnień, a konsekwencje tych działań okazują się dramatyczne zarówno finansowo, jak i systemowo. Najnowsze raporty z III kwartału 2025 roku pokazują, że aż 77 procent skontrolowanych realizacji recept zawierało błędy. To nie są pojedyncze potknięcia, lecz sygnał, że w systemie zdrowia istnieje luka, która może zagrażać bezpieczeństwu pacjentów oraz stabilności finansowej NFZ.
Najbardziej spektakularny przykład pochodzi ze Śląska, gdzie jedną z aptek obciążono zwrotem ponad 100 tysięcy złotych. Dane są tak jednoznaczne, że trudno mówić o incydencie – to element szerszego zjawiska obejmującego cały kraj.
Przeczytaj również: Czy odporność stadna to mit? Nauka kontra opinie
Apteka ze Śląska musi zwrócić ponad 100 tysięcy złotych
W jednej ze śląskich aptek kontrola wykazała, że aż 96 procent recept realizowali technicy farmaceutyczni bez pełnych kwalifikacji. Efekt? Sankcja w wysokości 100 623,18 zł i obowiązek zwrotu nienależnej refundacji. Kontrola objęła jedynie część działalności placówki, ale była wystarczająca, by pokazać ogrom skali nieprawidłowości.
Podobne problemy wykryto w innych regionach kraju, również w dużych miastach. To dowód na to, że problem nie jest lokalny, lecz systemowy.
Wyniki kontroli, które wstrząsają branżą
NFZ przeprowadził 52 kontrole, analizując ponad 14 tysięcy realizacji recept. Liczby mówią same za siebie:
– 10 761 błędów na 14 051 realizacji
– 75 procent recept skutkujących nienależną refundacją
To dane, które trudno zignorować. Błędy nie były marginalne – dotyczyły wydawania leków silnie działających, nieprawidłowego otaksowania, przekazywania błędnych danych, a przede wszystkim realizacji recept przez personel bez uprawnień.
Najwyższe straty finansowe ujawniono w Katowicach, gdzie w jednej aptece aż 534 realizacje recept wykonano niezgodnie z przepisami. W Warszawie sytuacja nie wygląda lepiej – kary sięgały tam odpowiednio 73 tysięcy i 60 tysięcy złotych. W obu przypadkach większość skontrolowanych recept zrealizowano nieprawidłowo.
Co technicy farmaceutyczny mogą, a czego nie mogą wydawać? Przepisy są jasne
Prawo farmaceutyczne pozwala technikom realizować dużą część recept, ale wprowadza wyraźne ograniczenia. Zgodnie z art. 91, technik farmaceutyczny nie może wydawać leków zawierających substancje bardzo silnie działające, substancje odurzające oraz psychotropowe z grup I-P i II-P. To zabezpieczenie systemowe, mające chronić pacjentów, jednak niewłaściwe praktyki pokazują, że przepisy często pozostają martwe.
Chcesz zadbać o stan swojego uzębienia? Dzięki usługom dentysta Wrocław jest to możliwe! Sprawdź: implanty Wrocław
Najczęstsze nieprawidłowości i ich konsekwencje
Kontrole wskazują na powtarzający się schemat błędów:
– realizacja recept przez osoby bez wymaganych kwalifikacji
– wydawanie leków w ilości niezgodnej z receptą
– błędne dane przekazywane do NFZ
– nieprawidłowe otaksowanie produktów
Łączny koszt zakończonych kontroli w III kwartale wyniósł niemal 1,85 miliona złotych. To średnio ponad 35 tysięcy złotych na jedną kontrolę. Pieniądze te to nie tylko kary. To sygnał, że NFZ finansuje świadczenia, które nie powinny zostać opłacone, a pacjenci mogą być narażeni na błędy w realizacji leczenia.
Zmagasz się z problemami jamy ustnej? Zastanawiasz się czy usunięcie zęba Poznań będzie konieczne? Stomatolog Poznań zaoferuje Ci jego odbudowę. Sprawdź: licówki poznań, proteza poznań
Problem, który wymaga zmiany systemowej
Skala wykrytych nieprawidłowości pokazuje, że nie wystarczą jednorazowe kontrole. Potrzebna jest zmiana organizacji pracy w aptekach, lepsze nadzorowanie uprawnień personelu oraz większa odpowiedzialność właścicieli placówek. NFZ wysyła jasny sygnał: nadużycia nie będą tolerowane, a konsekwencje będą dotkliwe.
To także moment, w którym środowisko farmaceutyczne musi odpowiedzieć na pytanie, czy obecny model pracy, oparty często na brakach kadrowych i nadmiernym obciążeniu techników, jest jeszcze bezpieczny. Bo straty finansowe to jedno, ale zagrożenie dla pacjenta – drugie. I to właśnie ten element sprawia, że problem nie może być bagatelizowany.