Dzieci coraz mniej zdrowe. Alarmujące dane, których nie da się już ignorować
To nie jest pojedynczy problem ani chwilowa moda na złe nawyki. Najnowsze badania Instytutu Matki i Dziecka pokazują obraz pokolenia dzieci, które śpią za krótko, ruszają się za mało i coraz częściej wchodzą w dorosłość z bagażem chorób metabolicznych. Dane zaprezentowane podczas międzynarodowej konferencji „Zdrowie dzieci w Polsce 2021–2025 – wiedza, która zmienia praktykę” nie pozostawiają złudzeń: styl życia polskich dzieci już dziś realnie skraca im zdrowe życie.
Przeczytaj również: Szczepionka, która może zmienić historię raka piersi
Badania, które odsłaniają skalę problemu
IMiD od blisko pięciu dekad prowadzi populacyjne badania zdrowia dzieci. Tym razem naukowcy przyjrzeli się reprezentatywnej kohorcie siedmiolatków z całej Polski. Analiza była wyjątkowo kompleksowa: obejmowała badania laboratoryjne blisko 500 dzieci, a także zaawansowane analizy genetyczne u ponad 400 z nich. Wnioski są jednoznaczne i niepokojące.
Jak podkreślał wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski, największym wyzwaniem jest dziś nieprawidłowa masa ciała, ale problem pogłębiają również brak ruchu, niewystarczający sen oraz coraz gorsza higiena cyfrowa i relacje społeczne. To nie są czynniki działające osobno. One wzajemnie się wzmacniają, tworząc mechanizm prowadzący do chorób, które jeszcze niedawno kojarzyły się wyłącznie z dorosłością.
Cholesterol jak u dorosłych, a nawet gorzej
Jednym z najbardziej wstrząsających wniosków jest obraz profilu lipidowego dzieci. Cholesterol całkowity przekraczający normy stwierdzono u niemal połowy badanych siedmiolatków. Wśród dzieci z nadwagą i otyłością problem ten dotyczył już co drugiego dziecka.
Jeszcze groźniej wygląda sytuacja z tzw. złym cholesterolem LDL. Podwyższone wartości odnotowano u 17 procent wszystkich dzieci, ale w grupie z nadmierną masą ciała aż u 32 procent. Do tego dochodzą nieprawidłowe trójglicerydy oraz zaburzenia cholesterolu nie-HDL, które znacząco zwiększają ryzyko miażdżycy w przyszłości. To oznacza, że procesy prowadzące do chorób sercowo-naczyniowych zaczynają się już w pierwszych latach szkoły podstawowej.
Geny mają znaczenie, ale to nie one są winne
Badania genetyczne przyniosły ważne, choć mniej sensacyjne wnioski. U części dzieci z otyłością rzeczywiście wykryto warianty genetyczne mogące sprzyjać zaburzeniom masy ciała i lipidów. Jednak skala tego zjawiska jest ograniczona. Potencjalnie patogenne warianty stwierdzono u niespełna 7 procent dzieci z nadwagą, a u kolejnych kilkunastu procent – zmiany o niepewnym znaczeniu.
To jasno pokazuje, że geny nie są głównym sprawcą epidemii otyłości i zaburzeń metabolicznych. Decydujący wpływ ma środowisko i codzienne nawyki. Innymi słowy: to, jak dzieci jedzą, śpią i ile się ruszają, ma dziś znacznie większe znaczenie niż zapisane w DNA predyspozycje.
Ruch i sen – filary, które się kruszą
Eksperci IMiD sięgnęli także po dane z badań WHO COSI oraz obiektywne pomiary aktywności fizycznej i snu za pomocą akcelerometrów. Obraz, który się z nich wyłania, stoi w ostrym kontraście do deklaracji rodziców.
Zalecane przez WHO minimum 60 minut aktywności dziennie spełnia mniej niż połowa dzieci. Chłopcy wypadają lepiej niż dziewczęta, ale i w ich przypadku normy nie osiąga znaczna część populacji. Co więcej, aktywność wyraźnie spada w weekendy, kiedy dzieci teoretycznie mają więcej wolnego czasu.
Rodzice w większości są przekonani, że ich dzieci ruszają się wystarczająco długo, jednak pomiary pokazują coś zupełnie innego. Różnica między deklaracjami a rzeczywistością sięga nawet kilkudziesięciu minut dziennie, co sugeruje, że wielu dorosłych po prostu nie widzi skali problemu.
Podobnie jest ze snem. Choć większość rodziców uważa, że ich dzieci śpią ponad dziewięć godzin, dane pomiarowe pokazują, że rzeczywisty, efektywny sen – po odjęciu nocnych wybudzeń – wynosi średnio nieco ponad siedem godzin. To zdecydowanie za mało dla rozwijającego się organizmu.
Potrzebujesz leczenia ortodontycznego w Krakowie, by wyleczyć wady zgryzu? Sprawdź – ortodonta Kraków
Co trzecie dziecko z nadwagą i problem z ciśnieniem
Najświeższe dane z rundy COSI 2022/2023 nie pozostawiają wątpliwości: niemal co trzecie ośmioletnie dziecko w Polsce ma nadwagę lub otyłość. Problem częściej dotyczy chłopców, ale dotyka obu płci w alarmującym stopniu. Co gorsza, w ostatnich latach obserwowano systematyczny wzrost otyłości, a nie tylko nadwagi.
Do listy zagrożeń dołącza także ciśnienie tętnicze. W latach 2016–2021 odsetek dzieci z wartościami wskazującymi na nadciśnienie wyraźnie rósł. Najnowsze dane przyniosły jedynie stabilizację, a nie poprawę. To oznacza, że coraz więcej dzieci wchodzi w dorosłość z ryzykiem chorób serca już zapisanym w wynikach badań.
Zmagasz się z przebarwieniami, trądzikiem lub bliznami? Skontaktuj się z kliniką Biogenica. W ramach usług medycyna estetyczna Poznań zaproponują laser na trądzik, botoks na zmarszczki, peeling na przebarwienia.
Zdrowe dzieci to inwestycja, której nie można odkładać
Eksperci IMiD podkreślają, że poprawa zdrowia dzieci to proces długofalowy, wymagający konsekwencji i odwagi w podejmowaniu decyzji. Bez realnych zmian w stylu życia, edukacji zdrowotnej i wsparciu rodzin, obecne dane będą jedynie zapowiedzią znacznie poważniejszych problemów w przyszłości.
Jeśli dziś nie zadbamy o sen, ruch i prawidłowe odżywianie dzieci, jutro system ochrony zdrowia będzie mierzył się z falą chorób przewlekłych u młodych dorosłych. To już nie jest prognoza. To scenariusz, który właśnie się realizuje.