Popularny słodzik pod lupą. Sorbitol może szkodzić wątrobie
Sorbitol, alkohol cukrowy powszechnie stosowany jako niskokaloryczny zamiennik cukru, do niedawna uchodził za bezpieczną alternatywę dla tradycyjnych słodzików. Najnowsze wyniki badań przedstawione w Science Signaling zmieniają jednak ten obraz. Zespół Gary’ego Pattiego z Washington University wykazał, że sorbitol może w organizmie przekształcać się w fruktozę, wywołując reakcje podobne do tych, które pojawiają się przy diecie bogatej w cukry rafinowane. To odkrycie rzuca nowe światło na produkty, po które wiele osób sięga z przekonaniem, że wybiera zdrowszą opcję.
Przeczytaj również: San Francisco wypowiada wojnę gigantycznym koncernom. Czy to początek końca śmieciowego jedzenia?
Gdy słodzik zaczyna działać jak cukier
W laboratorium Gary’ego Pattiego badacze śledzili, jak metabolizowany jest sorbitol. Wyniki okazały się alarmujące: słodzik trafiający do organizmu może zostać przekształcony w wątrobie w fruktozę, a ta – w nadmiarze – obciąża komórki wątrobowe i sprzyja stanom zapalnym. Patti podkreśla, że sorbitol to w istocie jedna reakcja chemiczna od fruktozy, co czyni go potencjalnie równie szkodliwym jak zwykły cukier, zwłaszcza gdy spożywany jest w dużych ilościach.
Także naturalnie produkowany przez organizm sorbitol – powstający w jelitach z glukozy – może stać się problematyczny, jeżeli w diecie znajduje się zbyt dużo cukru. Im wyższe stężenie glukozy, tym więcej sorbitolu wytwarza organizm, a to zwiększa ryzyko jego nadmiaru.
Kiedy jelita przestają nadążać
Kluczową rolę w metabolizmie sorbitolu odgrywają bakterie jelitowe. Niektóre szczepy, jak Aeromonas, potrafią rozkładać go do nieszkodliwych związków. Jednak zaburzona flora bakteryjna, częste stosowanie antybiotyków czy dieta uboga w błonnik obniżają ich liczebność. W takich sytuacjach sorbitol nie zostaje zużyty w jelitach, lecz trafia bezpośrednio do wątroby, gdzie zamienia się w fruktozę.
Patti zauważa, że w badaniach na zwierzętach sorbitol podany doustnie przedostawał się do różnych tkanek organizmu. Oznacza to, że nie jest on jedynie lokalnym problemem układu pokarmowego, lecz substancją krążącą w całym ciele.
Zmagasz się z przebarwieniami, trądzikiem lub bliznami? Skontaktuj się z kliniką Biogenica. W ramach usług medycyna estetyczna Poznań zaproponują laser na trądzik, botoks na zmarszczki, peeling na przebarwienia.
Sorbitol. Ukryty składnik codziennej diety
Sorbitol występuje w wielu produktach, o których konsumenci często nie myślą w kategorii słodzików. Niskokaloryczne cukierki, gumy do żucia, batoniki proteinowe czy słodycze określane jako fit zawierają go w zaskakująco dużych ilościach. Choć ich producenci reklamują je jako zdrowszą alternatywę dla tradycyjnych słodyczy, organizm może odbierać je w zupełnie inny sposób.
Wysokie dawki glukozy i sorbitolu mogą powodować przeciążenie mikrobiomu jelitowego. Jeśli bakterie nie nadążają z rozkładem alkoholi cukrowych, ich nadmiar obciąża wątrobę i zwiększa ryzyko zaburzeń metabolicznych. Najnowsze badania jasno wskazują, że zamienniki cukru nie są pozbawione skutków ubocznych, szczególnie gdy brakuje równowagi jelitowej.
Twoje ciało potrzebuje odprężenia? Skorzystaj z zabiegów w ramach usług masaż Poznań i pozbądź się wszelkich dolegliwości! Specjalista Szymon Budnik, oferuje masaż sportowy, masaż relaksacyjny, masaż tkanek głębokich i wiele wiele innych. W przypadku różnego rodzaju kontuzji, przeciążeń lub nadwyrężeń, zachęcamy do skorzystania z zabiegów w ramach usług fizjoterapia Poznań.
Co dalej?
Autorzy pracy podkreślają konieczność kontynuowania badań, które pozwolą szczegółowo zrozumieć, jak sorbitol wpływa na organizm, jak jest przetwarzany i w jakich ilościach staje się szkodliwy. Na razie wiadomo jedno: stosowanie alternatywnych słodzików nie gwarantuje, że unikniemy problemów związanych ze spożyciem cukru.
W świecie, w którym każdy szuka bezkalorycznych rozwiązań i prostych zamienników, naukowcy przypominają, że nie istnieje magiczna droga na skróty. W przypadku sorbitolu wniosek badań brzmi jednoznacznie: zamiana cukru na słodzik nie zawsze oznacza mniejsze ryzyko.