Będzie rewolucja w umawianiu wizyt. Od 1 stycznia rusza e-rejestracja
6 mins read

Będzie rewolucja w umawianiu wizyt. Od 1 stycznia rusza e-rejestracja

Dla wielu pacjentów kontakt z publiczną ochroną zdrowia zaczyna się od frustracji. Wielominutowe próby dodzwonienia się do rejestracji, zajęta linia, brak informacji o terminach, a w skrajnych przypadkach stanie w kolejce pod przychodnią jeszcze przed świtem. Od lat to właśnie rejestracja, a nie leczenie, była pierwszą barierą w dostępie do specjalisty. Od 1 stycznia 2026 roku ten schemat ma zostać przełamany. Wtedy oficjalnie wystartuje Centralna e-Rejestracja, system, który ma zmienić sposób, w jaki pacjenci umawiają wizyty w ramach NFZ.

Przeczytaj również: Rak pęcherza – nowa diagnostyka. Mocz jako źródło kluczowych informacji o nowotworze

Cyfrowa kolejka zamiast telefonu i papieru

Centralna e-Rejestracja, w skrócie CeR, to ogólnopolski, w pełni elektroniczny system umawiania wizyt i badań za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta oraz aplikacji mobilnej mojeIKP. Po raz pierwszy pacjent będzie mógł samodzielnie sprawdzić dostępne terminy u specjalistów, bez pośrednictwa rejestratorki i bez konieczności fizycznej obecności w placówce.

Choć na starcie system obejmie ograniczony zakres świadczeń, już sama możliwość podglądu wolnych terminów w skali kraju stanowi jakościową zmianę. To odejście od nieprzejrzystych list oczekujących, które do tej pory istniały wyłącznie lokalnie, często w formie papierowej lub w wewnętrznych systemach przychodni.

Pierwsze poradnie dostępne online

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, od początku 2026 roku e-rejestracja obejmie wizyty do kardiologa oraz badania profilaktyczne: mammografię i cytologię. Warto zaznaczyć, że badania profilaktyczne dla kobiet były już wcześniej objęte pilotażem internetowej rejestracji, jednak w praktyce system często zawodził, a pacjentki napotykały komunikaty o błędach lub braku dostępnych terminów.

Drugi etap wdrażania e-rejestracji zaplanowano na drugą połowę 2026 roku. Wówczas system ma objąć kolejne specjalizacje, w tym:

  • choroby naczyń, choroby zakaźne, endokrynologię, hepatologię, immunologię
  • mukowiscydozę, nefrologię, neonatologię, gruźlicę i choroby płuc

To wyraźny sygnał, że CeR ma stać się fundamentem rejestracji do specjalistów, a nie jedynie dodatkiem do dotychczasowych rozwiązań.

Nie każda wizyta przez Internet

Rewolucja ma jednak swoje granice. System umożliwi umawianie wyłącznie wizyt pierwszorazowych na podstawie e-skierowania. Pacjent będzie mógł także samodzielnie zmieniać lub odwoływać wcześniej zarezerwowany termin. Wizyty będące kontynuacją leczenia oraz wizyty wcześniej odwołane nadal będą wymagały kontaktu z tradycyjną rejestracją.

Oznacza to, że CeR nie zastąpi całkowicie dotychczasowych kanałów, ale ma przejąć najbardziej newralgiczny etap, czyli pierwszy kontakt pacjenta ze specjalistą. To właśnie ten moment generuje dziś największe napięcie i poczucie bezradności.

Cyfrowa poczekalnia i koniec „znikających terminów”

Jednym z najbardziej przełomowych elementów Centralnej e-Rejestracji ma być tzw. poczekalnia, czyli centralny wykaz oczekujących. System będzie pilnował miejsca pacjenta w kolejce i automatycznie przypisywał mu termin, gdy tylko zwolni się miejsce. Pacjent otrzyma informację o rejestracji wizyty przez system e-zdrowia, a dodatkowo przypomnienie SMS lub powiadomienie w aplikacji mojeIKP.

To rozwiązanie ma przeciąć jeden z największych problemów obecnego systemu: niewykorzystane wizyty, na które pacjenci nie przychodzą, oraz chaos informacyjny wokół zwalnianych terminów. W teorii każdy wolny termin ma zostać natychmiast „zagospodarowany” przez kolejną osobę w cyfrowej kolejce.

Bat na przychodnie i twarde zasady finansowe

Aby e-rejestracja działała, placówki medyczne muszą się do niej dostosować. Ustawa nakłada na świadczeniodawców obowiązek integracji z Centralną e-Rejestracją oraz przekazywania do systemu harmonogramów wizyt z wyprzedzeniem co najmniej trzech miesięcy. Do połowy 2026 roku placówki będą musiały udostępnić grafiki obejmujące terminy do września.

Brak integracji nie będzie jednak jedynie formalnym uchybieniem. NFZ otrzyma narzędzie realnej presji finansowej. Od 1 czerwca 2026 roku Fundusz ma płacić wyłącznie za świadczenia umówione w Centralnej e-Rejestracji. Oznacza to, że wizyta „poza systemem” może w ogóle nie zostać rozliczona.

Masz braki w uzębieniu lub niepokoi Cię jego stan? Potrzebujesz odbudowy zębów? Zobacz – implanty Wrocław

MUŚ, czyli cyfrowa legalizacja wizyty

Od 1 lipca 2026 roku system będzie miał kolejne narzędzie: MUŚ, czyli Miejsce Udzielania Świadczenia. To rozwiązanie techniczne, które ma potwierdzać, że dana wizyta została prawidłowo zarejestrowana w CeR, niezależnie od tego, czy pacjent zapisał się online, czy w tradycyjnej rejestracji.

Każde świadczenie, najpóźniej w dniu jego realizacji, będzie musiało zostać uwierzytelnione w systemie. Brak aktywnego MUŚ oznacza dla placówki ryzyko braku zapłaty ze strony NFZ. W przeciwieństwie do e-WUŚ, MUŚ nie dotyczy uprawnień pacjenta do leczenia, lecz formalnej poprawności samego terminu wizyty.

Nie odkładaj zdrowego uśmiechu na później! Pełne leczenie ortodontyczne Kraków to więcej niż tylko proste zęby. To poprawa wymowy, zgryzu i samopoczucia.

System, który zmienia relację pacjent–państwo

Centralna e-Rejestracja to nie tylko nowa usługa cyfrowa. To zmiana filozofii funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia. Po raz pierwszy to pacjent ma uzyskać realny wgląd w dostępność świadczeń, a państwo narzędzie do egzekwowania porządku w kolejkach i rozliczeniach.

Jeśli system zadziała zgodnie z założeniami, zniknie część absurdów, które przez lata były codziennością pacjentów. Jeśli zawiedzie, frustracja będzie jeszcze większa niż dotąd. Dlatego 1 stycznia 2026 roku może okazać się jedną z najważniejszych dat dla polskiej ochrony zdrowia ostatnich lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *