Pensje pielęgniarek wciąż niewystarczające. Ustawa wciąż budzi spory
4 mins read

Pensje pielęgniarek wciąż niewystarczające. Ustawa wciąż budzi spory

Spór o najniższe pensje pielęgniarek od miesięcy narasta i coraz wyraźniej dzieli samo środowisko. Ustawa, która miała wprowadzić porządek i poczucie bezpieczeństwa finansowego, w praktyce stała się źródłem frustracji, poczucia niesprawiedliwości i pozwów sądowych. Choć jej celem było zagwarantowanie minimalnego poziomu wynagrodzeń, dla wielu pielęgniarek stała się symbolem nierównego traktowania i niejasnych reguł gry.

Przeczytaj również: Zdrowie wygrywa nawet z wojną i inflacją. Zaskakujący sondaż przed 2026 rokiem

Ustawa, która zamiast spokoju przyniosła konflikt


Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników medycznych obowiązuje już od kilku lat. Jednak to właśnie w 2025 roku jej skutki najmocniej odczuwają pielęgniarki. Kluczowy problem tkwi w mechanizmie. Uzależnia on wysokość minimalnej pensji nie od faktycznie posiadanych kwalifikacji, lecz od kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku. W teorii brzmi to logicznie. W praktyce otwiera szerokie pole do interpretacji i nadużyć.

Dla wielu pielęgniarek oznacza to sytuację paradoksalną. Osoby z takim samym doświadczeniem, zakresem obowiązków i odpowiedzialnością otrzymują diametralnie różne wynagrodzenia. Tylko dlatego, że pracodawca inaczej zdefiniował wymagania dla ich stanowisk.

Marzysz o idealnym uśmiechu, ale nie wiesz, od czego zacząć? Zrób pierwszy krok w kierunku zdrowego zgryzu! Umów się na wizytę, aby poznać plan działania. Nasz ortodonta Wrocław wyjaśni Ci, jak wygląda leczenie ortodontyczne i pomoże dobrać najlepszy aparat ortodontyczny.

Jak dziś wyglądają minimalne stawki


Po waloryzacji, która weszła w życie 1 lipca 2025 roku, pielęgniarki zostały przypisane do trzech grup zawodowych, z których każda ma inną minimalną stawkę wynagrodzenia zasadniczego brutto. To właśnie ten podział stał się zapalnikiem sporów.

  • Grupa 2 obejmuje pielęgniarki zatrudnione na stanowiskach wymagających tytułu magistra i specjalizacji, z minimalnym wynagrodzeniem 10 554,42 zł brutto.
  • Grupa 5 dotyczy pielęgniarek, od których wymaga się tytułu magistra albo specjalizacji, a minimalna pensja wynosi 8 345,35 zł brutto.
  • Grupa 6 to pozostałe pielęgniarki, których minimalne wynagrodzenie ustalono na poziomie 7 690,82 zł brutto.

Na papierze różnice wynikają z kwalifikacji. W rzeczywistości coraz częściej zadaje się pytanie, dlaczego pielęgniarki wykonujące identyczną pracę trafiają do różnych grup i zarabiają nawet kilka tysięcy złotych mniej.

Masz braki w uzębieniu lub niepokoi Cię jego stan? Potrzebujesz odbudowy zębów? Zobacz – implanty Kraków

Nierówne traktowanie i pierwsze wyroki


Najwięcej emocji budzą sytuacje, w których pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacją nie są zaszeregowane do najwyższej grupy, ponieważ – według pracodawcy – na ich stanowisku takie kwalifikacje nie są formalnie wymagane. Dla wielu osób to jawne podważenie sensu inwestowania w edukację i rozwój zawodowy.

Spory te coraz częściej trafiają do sądów. Pielęgniarki podnoszą argument nierównego traktowania i dyskryminacji płacowej, wskazując, że różnice w wynagrodzeniu nie mają żadnego odzwierciedlenia w realnym zakresie obowiązków. Pierwsze wyroki już zapadły, a część z nich jest prawomocna.

Głos zabrał również Sąd Najwyższy, który jasno zaznaczył, że kluczowym kryterium przypisania do grupy zawodowej numer 2 jest posiadanie tytułu magistra pielęgniarstwa oraz specjalizacji, a także wykonywanie pracy, dla której takie kwalifikacje są adekwatne. Jednocześnie podkreślił, że skoro państwo ograniczyło swobodę kształtowania wynagrodzeń w ochronie zdrowia, to przepisy muszą być jasne, jednoznaczne i możliwe do samodzielnego zrozumienia przez pracownika.

Sąd wskazał wprost, że pielęgniarka powinna być w stanie, na podstawie samej ustawy, bez wątpliwości ocenić, czy jej wynagrodzenie spełnia ustawowe minimum. Dziś ten warunek w wielu przypadkach nie jest spełniony.

Środowisko podzielone, przyszłość niepewna


Choć ustawa miała być gwarancją stabilności, coraz częściej postrzegana jest jako źródło chaosu i napięć w zespołach pielęgniarskich. Jedne osoby decydują się na drogę sądową, inne – zniechęcone – rezygnują z dalszego kształcenia, skoro dodatkowe kwalifikacje nie zawsze przekładają się na wyższe wynagrodzenie.

Orzecznictwo dopiero się kształtuje i trudno dziś przewidzieć, w jakim kierunku ostatecznie pójdą sądy. Jedno jest jednak pewne: bez doprecyzowania przepisów spór o najniższe pensje pielęgniarek nie ucichnie. A im dłużej będzie trwał, tym głębsze pęknięcia pozostawi w zawodzie, który już dziś zmaga się z niedoborem kadr, przeciążeniem i wypaleniem zawodowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *